Forum Replies Created
-
AutorWpisy
-
barteq_bmCzłonek
Krzaku, obawiam się, że ze 1200 zł nie da sie kupić dobrej trąbki. Chyba, że nowy Stagg lub Ever Play to dla Ciebie dobry instrument. Ja kupilem trąbkę Stagga niespełna 3 lata temu i to był mój największy błąd, że wydalem na nią dlugo oszczędzane pieniądze. Już od ponad roku kombinuje jak zdobyć kase na jakąś w miarę dobrą rurę. I obawiam się, że 1200zł to co najmniej 3 razy za mało jak dla mnie. Za 2000 można kupić już coś w miarę cikawego ale to będzie raczej używany instrument. Obserwuj aukcje na Allegro.
Za takie pieniądze możesz chyba kupić tylko w niezłym stanie używaną YTR-1335 ale dla mnie to nie jest dobry instrument. I na prawdę odradzam Staggi i inne produkowane na dalekim wschodzie tanie instrumenty!!. Moja trąbka po niespełna 3 latach gry wygląda fatalnie choć dbałem o nią jak tylko mogłem najlepiej 🙁barteq_bmCzłonekCiekawe te „instrumenty” :P:D
Do gry na DOPPELTUBAie poszukiwany dobry instrumentalista potrafiący zagrać za dwuch.
Jeżeli chodzi o Biertubę to taki instrument przydałby w pewnej znanej mi orkiestrze strażackiej (nie obrażając orkiestr OSP). W końcu wszsyscy srażacy lubią gasić nie tylko pożary ale również pragnienie:D:Pbarteq_bmCzłonekWydaje mi się, że to być może dlatego, że ilość powietrza nabrana w policzki nie jest na tyle duża żeby wystarczyło na długo i dobry dźwięk. Dlatego według mnie chwila, w której wypychamy powietrze policzkami i jednoczesnie nabieramy go nosem powinna być jak najkrótsza żeby jak najszybciej wrócić do normalnego dmuchania.
barteq_bmCzłonekKrzaku,
moim zdaniem przesuniecie ustnika raczej nic nie zmieni. Jesli po 3,5 roku gry na trabce potrafisz zagrac e3 to wedlug i tak grasz bardzo wysoko. Twój kolega pewnie gra to g3 (jak już ktoś napisał), bo m.in. ćwiczył wiele godzin a nie dlatego, że przesunął sobie wustnik o 2 czy 3mm w dół. Nie wiem jak z tym staccatem ale wedlug mnie to za to odpowiedzialny jest chyba język a nie troszkę przesunięty ustnik.
Pozdrawiambarteq_bmCzłonekZgadzam się z Bluesem. Fajki dają o sobie znać po jakimś (czasem nawet długim) czasie. Chyba każdy wie, że papierosy niszczą płuca. A kiedy po 20 latach gry jest się dobrym trębaczem i nagle choruję się na raka czy rozedmę płuc to chyba zaczyna to poważnie przeszkadzać w graniu co jest raczej jednoznaczne z pożegnaniem się z karierą instrumentalisty.
barteq_bmCzłonekKiedyś występowaliśmy z kwartetem na małym popisie sekcji instrumentów dętych blaszanych. Była to chyba połowa maja, piękana słoneczna pogoda. Koncert odbywał się na powietzu (nie ma to jak świetna akustyka :D). Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu zaszczyciała nas spora grupa słuchaczy. Zaprezentowaliśmy kilka utworów. Jednym z nich był jakiś wydawałoby się banalny „wynalazek” z epoki renesansu, który zaczeliśmy ćwiczyć dwa dni prezed występem. Nie pamiętam już nawet dokładnego tytułu i kompozytora. Grałem pierwszą trąbkę. Nie miałem tam nic trudnego do zagrania kiedy nagle zawiał wiatr jedną ręką musiałem łapać nuty nie przestjąc grać. Zgubiłem się i nie wiedziałem. w którym miejscu utworu jesteśmy. Wszystko się przesunęło chyba o takt i słyszałem, że nic się nie klei. Dobrze, że koledzy zorientowali się w porę co się dzieje i nagle w środku utowru zagrałem charakterystyczne zakończenie i wszyscy pewnie zagraliśmy ostatni dźwięk. Z pewnością większość nie zorientowała się nawet, że coś nam nie wyszło, ale byłem zły na siebie, że zawiodłem w takim na pozór prostym utworze.
Najważniejsze jednak to razem zacząć i razem skończyć ;):P
Później już były lżejsze utowry, które podobały się publiczności. Po koncercie zdążyliśmy jeszcze udzielić wywiadu do lokalnej gazety więc chyba nie wypadliśmy najgorzej :P:D. -
AutorWpisy