- This topic has 74 odpowiedzi, 42 głosy, and was last updated 14 years, 1 months temu by Tenor1b.
-
AutorWpisy
-
23/05/2006 o 17:05 #11021TomasoCzłonek
Nie nawidzę jak mi piccolo ( flet ma sie rozumieć ) piszczy do ucha…
Mam ochotę wepchnąć ten instrument prosto w … futerał 🙂28/05/2006 o 15:05 #11022mandreParticipantOto moje spostrzeżenia.
1. U nas w muzyku flety grają takie smęty że jak mamy jakiś popis z nimi(my = trąbki) to automatycznie bierzemy na ten popis dicsmany itp. no niestety….
2 W naszej szkole procz nauki grania na flecie jest nauka tańca z fletem….. Tak, naprawdę!!!!!! Kiedyś na popisie dwie małe dziewczynki graly jakiś duet fletowy. Popis ten zapamiętałem tylko z jednego względu: dziewczynka ktora grała pierwszy głos tańczyła przed tą drugą tańcząc grając jednocześnie!!!! Oczywiście cała sala wpadła w śmiech……
3. Wniosek nasuwa się sam: nienawidze FLETU!!!!!!!!!!!!!!!!29/05/2006 o 17:05 #11023BluesCzłonekA uczą u was zaklinać węże, albo dzieci fletem??
😀 😀 😀 😀 😀
27/06/2006 o 11:06 #11024ewelina90Członeka mnie wkurzaja dudziarze… tacy wiecie a`la szkoci 😀 spoko niech sobie pograja troche…no ale bez przesady oni dmuchaja w te swoje Dudy non stop!!!! tragedia…. głowa od tego moze rozbolec… 😛 no ale mimo wszystko pozdrawiam dudziarzy z Częstochowy i ze szkocji 🙂
11/07/2006 o 07:07 #11025filipCzłonekJa mam natomiast uczulenie na „indian” pokazujących się tu i tam w czasie lata i udających że grają, a w rzeczywistości puszczających wszystko z płyt które sprzedają. Poza tym gdziekolwiek ich widziałem to zawsze mi się wydaje że jeden utwór w kółko grają 😛
11/07/2006 o 11:07 #11026DeboschCzłonekJa również nad tym ubolewam.
Wystawcie sobie:
jest piękny weekend, jade sobie na koncert na Starówke, a pod kolumną co? No banda tańczących „indian”. Plemie całe się zleciało i tańczą w tych śmiesznych ubrankach. Ci tańczący to jeszcze nie są najgorsi – przynajmniej nie udają że grają jak reszta z „fujarkami”.
Cyrk robią i festyn!A obok gra pięknie kwartet akordeonowy, chłopaki wymiatają aż miło posłuchać…
Tylko im przebierańcy interes psują :/Może jak Marcinkiewicz będzie prezydentem to coś zmieni 😉
11/07/2006 o 11:07 #11027BluesCzłonekOoo… Właśnie mi się przypomniało… 😀
Kwartet(w porywach chyba nawet sekstet, czy oktet) akordeonowy… 😡
Ciężko mi porównać, bo nieczęsto słucham takiego sqadu, ale ten zespół, który jest w naszej PSM, to poprostu pomyłka jakaś… 😕
Owszem, zdarza im się zagrać coś fajnego, jakieś wypasione tango w wypasionej transkrypcji, albo taki „Lot Trzmiela” też wymiatają, ale pomijając to, że po kilku utworkach, to człowiek ma już dość, dochodzi kwestia repertuaru i aranżacji, bo to co wymieniłem to generalnie tylko wyjątki są 😕 Jak ten ich „dowódca”(bo kapelmistrzem, czy coś to bym go nie nazwał…) już coś wymyśli to jest koniec, nie da się tego słuchać 😕 , a najgorsze to jest jak zaczynają wprowadzać „elementy perkusyjne”, np. 3 gra, a 3 bawi się akordeonem… strzelają klapkami, rzężą i diabli wiedzą co jeszcze, w każdym razie nijak się to stukanie ma do tego co w.w. grają…
A co gorsza, ten ich nauczyciel zawsze musi się wpieprzyć na każdy koncert, jaki jest w szkole i poza nią… ostatnio nawet na dużym koncercie mozartowskim, który był na mieście grali i to bynajmniej nie mozarta 😕11/07/2006 o 14:07 #11028filipCzłonekWłaśnie mi się przypomniało jak pod koniec roku szkolego w szkole zawitał jakiś duet grający muzkę eksperymentalną. Baba grała na fortepianie a facet na wiolonczeli. Wyglądało to mniej więcej tak: koleś gra jakieś długie nuty, a babka wali w fortepian gumowym młotkiem szukając „jego nowego brzmienia” po czym odkłada młotek, nurkuje pok klapę i zaczyna szarpać struny. Innym razem facet opukiwał wiolonczelę smyczkiem po czym świdrował uszy wszystkim jakimiś kosmicznymi dźwiękami granymi na podstawku. Horror 😀 Jedynie dyrektorka dotrwała do końca koncertu 😀
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.