- This topic has 30 odpowiedzi, 12 głosów, and was last updated 17 years, 7 months temu by michas2005.
-
AutorWpisy
-
09/06/2007 o 08:06 #4325StudentCzłonek
Hej!
Moim zdaniem diagnoza Twojego problemu jest prosta. NIe chce uogolniac ale 3/4 trebaczy ma z tym problem. Ja takze. Ciagle pracuje nad tym problem. To co jest odpowiedzialne za niemoc grania w sposb „słyszalny” to tak jak napisał barteq_bm to ilośc alikwotów w dźwieku. Innymi słowy jeśli nie osiągnie się dźwięku soczystego, trafionego w jego centrum tam gdzie dźwięk jest najbardziej soczysty i posiada duzo alikwotow to nie wiem ile bedziesz ćwiczył na trabce NIGDY nie bedzie się słyszalnym w orkiestrze czy w innym zespole. Co wiecej. Warto zapamietac sobie zasade, która stosował i o której powiedział Bud Herseth z Chicago Symhpony. „Kiedy pojedyńczy dźwięk brzmi pięknie, soczyście na pewno jest poprawny intonacyjnie i odwrotnie”. Jest to genialna rada jak Bud Herseth udzielał swoim studeną. Nie innej możliwość aby zagrać poprawnie intonacyjnie kiedy nuta nie brzmi ładnym brzmieniem. Jak zauważycie, od raz rozwiązuje się problem intonacji, kiedy zaczynamy grac swobodnym otwartym tonem. Kolejna rada jest utrzymanie tegoż samego nasycenia przez cała skale instrumentu. NIe wazne czy góra czy dół. Wszystko ma być tak samo tłusta brzmiące. …….i tu właśnie łatwiej napisać o tym niż to wykonać 🙂 Jestem przekonany jednak, ze własnie osiagniecie „równej” barwy w całej sklai instrumentu zapewnia, że potrafimy już w bardzo dużym stopniu opanować trąbke.
Podsumowujac
* Musisz nauczyc się, że im usta beda bardziej swobodne tym swobodniej beda wibrowaly i dawały Ci otwart ton.
* Im swobodniej bedziesz dmuchał, szerokim strumieniem powietrza tym usta bede swobodniej poddawac się temu strumieniowi i lepiej wibrowac.
* Im swobodniejsza bedzie Twoja klatka piersiowa czyli nie spieta( podnoszaca się przy wdechu i opadajaca przy wydechu) tym swobodniej bedziesz dmuchal.
Ja uważam, ze są dwie drogi grania na trabce:
1 Droga to ta, gdzie 80% wysiłku robia usta-to daje niezla skale ale gra się dzwiekiem cienkim i zacisnietym oraz ogranicza kondycje.
2 Droga to ta gdzie 80% wysiłku robi powietrze. Mankamentem tego jest na podczatku mała skala oraz to, ze ta technika wymaga 99.9% wyluzowania całego ciała. Nawet najmniejsze spiecie ciała ogranicza swobodny przepływ powietrza co za tym idzie od razu usta przestaja działa poprawnie. Efektem jednak jest bardzo bogaty dzwiek w alikowty i naprawde gigantyczny ton przy minimalnym wysiłku.
09/06/2007 o 12:06 #4327dr.marcin1CzłonekWitaj trebacz87.Nie słuchaj tych bzdur o poszerzaniu oddechu jakimiś workami czy spirometrami.Uwierz lub nie ale w/g mnie masz zbyt mocną siłę wydechu w stosunku do swojego zadęcia,i to sprawia cały problem,który właśnie rozwiązuje ćwiczenie piano ,które wycisza oddech i powoduje lepszą kontrolę dźwięków.Logika jest taka że czym bardziej będziesz rozwijał swój oddech a nie będzie szedł w parze rozwój zadęcia,mięśni twarzy,tym bardziej problem będzie się pogłębiał.Chodzi o tzw.synchronizację oddechu z zadęciem.Kiedy ćwiczysz na spirometrze oddech się rozwija ale cała reszta do tego oddechu się upośledza.Rozwój oddechu musi przebiegać w zgodności z zadęciem.Jeżeli tego nie zrozumiesz to przyjdzie taki moment,że będziesz miał więcej powietrza w dźwięku niż samego dźwięku.No i mimo wszystko będę Cię namawiał do grania na suchych ustach.Wszyscy wielcy tego świata grają na suchych.Piotr Wojtasik,Tomasz Stańko,Dizzy Gillespi.Można tak wymieniać bez końca.Jeszcze raz życzę dużo cierpliwości i samych dobrze brzmiących solówek w orkiestrze.
09/06/2007 o 12:06 #4326trebacz87CzłonekWitam. Bardzo dziekuję za tak szybką i obfitą reakcję z Waszej strony. Moj ustnik to schilke 17 , traba Yamaha 6310zs , Holton T101s tak dal informacji. Co do zwilżonych ust ktoś napisał. Od zawsze zwilżam usta. Bardzo czesto , mocno i nawet jak nie gram na trąbie (taki nawyk) ;P … może to jest problem z ułożeniem ustnika w odpowiednim miejscu bo próbowałem na suchych grac ale ustnik mi sie „przyklejał” i jak zle przyłożyłem co czesto sie zdażało to nie szło grac i nie dałem rady zmienic tego niestety i gram na zwilzonych , ale elastycznośc i latwość grania była większa na tych suchych niestety … Barwe dźwięku mam fajną ponoc tak nauczyciel mówil, ale właśnie jak był na koncercie z orkiestra w której gram to mówił ze nie ma alikwotów w grze (to ta imitacja co mówiłem , tylko się zle wyraziłem) 😉 , że nie byłem słyszalny co prawda siedzi za mną ok 8 trąbek , ale wtedy nie grały akurat. A co do ich gry to Mactr masz racje bo walą gdzie i ile wlezie niestety :/ … WOrka anestozjologicznego nie mam, ale mam spiromet, tylko nie wiem wlasnie jak ćw. na nim na jakiej skali , bo ktos pisał ze wiecej niz 4 ponoc nie ma sensu bo traba to nie tuba :/ … dzisiaj znów mam koncert to popróbuje zmienic coś … pokombinować … wyczytałem w ksiazce Caruso że czesto jest tak ze usta nie sa w stanie przetworzyc tego całego powietrza które daje na dźwięk i dlatego nie ma powera , czy to prawda ? rzadko gram głośno i może na prawde te usta nie są „przyzwyczajone” do tego ?
Dzieki wielkie wszystkim za zainteresowanie i udzielenie cennych rad. spróbuje je dzisiaj zastosowac 🙂
Pozdrawiam09/06/2007 o 17:06 #4330dr.marcin1CzłonekNo łatwo nie jest ale dość szybko można się przyzwyczaić.Tzw.lepiące się usta to wynik nie do końca wysuszonych warg.Po jakimś czasie „lepkie usta”przechodzą i zaczyna grać się całkiem fajnie.I przygotuj się na to ,że od razu nie przestawisz się na taki sposób gry,więc wtedy trzeba będzie wymyślić coś pośredniego między suchymi a mokrymi wargami.Będzie Cię kusiło żeby zwilżyć chociaż trochę.I to będzie ten stan pośredni.Z resztą sam zobaczysz ,że nie jest tak źle.Pozdrawiam.
09/06/2007 o 17:06 #4329trebacz87CzłonekWitam Marcinie. Myslisz ze tak latwo po 10 latkach bedzie zmienic i na sucho grać ;P … co do grania piano to gram duzo tego , jakies przedecia , chromatyki w legatko itp. i to dość długo juz … ale w gorze tak jakby zatkany jestem … i ten dzwiek nie brzmi tak jak powinien …
09/06/2007 o 17:06 #4331trebacz87CzłonekWlasnie ze probowalem grac na suchych a one jakos same wilgotne sie robia po chwili i zaczynaja sie przyklejac i ciezko ułozyc ustnik precyzyjnie ;P no ale ok bede probowal … zobaczymy … A co do tych ćw. Caruso nikt nie odp jak jest z tą kulturystyką warg …
Pozdrawiam09/06/2007 o 22:06 #4332bart1234CzłonekOjojoj!!! Kolega się bardzo myli jeśli chodzi o Arka72.
Po pierwsze znakomity trębacz!!!
Po drugie, posiada olbrzymie doświadczenie!!!
Po trzecie, skończył świetną uczelnie!!!
Po czwarte wie co mówi i ma jedną z najlepszych klas trąbki w Polsce!!!
Kolega się bardzo myli w ocenie tej osoby…
Z czego wynika kolegi tak nieprzychylne zdanie o Arku???
Może jakieś kompleksy???
A propo zwilżonych ust, to nie powinno się do tego przywiązywać wagi. Jeśli na koncertcie będzie bardzo gorąco i wargi będziesz miał mokre to co zrobisz jeśli potrafisz tylko grać na suchych. Przeproszisz i wyjdziesz a może w każdej pauzie będzie je wycierał???
Myśle, że możesz wiele się nauczyć od Pana Arka i trochę więcej szacunku…09/06/2007 o 22:06 #4333bart1234CzłonekZ Caruso należy być bardzo ostrożnym. Są to bardzo forsowne ćwiczenia i wymagają pewnego doświadczenia od trębacza.
A z tymi ustami to lepiej w ogóle o tym nie myśleć tylko grać! -
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.