- This topic has 22 odpowiedzi, 10 głosów, and was last updated 17 years, 6 months temu by Student.
-
AutorWpisy
-
07/10/2006 o 20:10 #10027mactrCzłonek
Witam!
Rzeczywiście ładne :).
Ten kawałek tylko potwierdza klasę Wyntona jako trębacza kompletnego – klasycznego wirtuoza i jedną z najlepszych rur jazzowych świata.
A jeśli już o jazzie, to ostatnio całkowicie rozwala mnie Nicholas Payton, którego możemy zobaczyć m.in. tu:
http://www.youtube.com/watch?v=3ixRJezyGoAPozdrawiam!
08/10/2006 o 12:10 #10029hinaskiCzłonekA co myślicie o ostatnich 2 wpisach MusicXProduction’a na dole pod filmikiem z Marsalisem??
08/10/2006 o 12:10 #10028DonCamilloCzłonekNo tak, klasa.. 🙂
Hmm, Payton prezentuje się śmiesznie, ale nieźle mu idzie, chociaż tak do końca mnie nie zachwyca.. 🙂
08/10/2006 o 13:10 #10031DonCamilloCzłonekTe dwa wpisy?
Chrzanią o swoim punkcie widzenia, zagrał jak zagrał, co w tym dziwnego, że któraś orkiestra nie zaakceptuje a inna pochwali.. 😐
08/10/2006 o 13:10 #10030korekCzłonekMoim zdaniem Marsalis nie jest jedna z najlepszych jazzowych rur świata. Wedlug mnie jest swietnym trebaczem, ale czy jest dobrym muzykiem jazzowym to juz kazdy musi ocenic samemu. Mi jakos nie podchodza jego plyty. Jesli chodzi o klasyke to jest bardzo dobry, ale moim zdaniem rowniez nie najlepszy. Wszystko jest kwestia gustu, a jak wiadomo o gustach sie nie dyskutuje. Ale technike ma swietna. Nie da sie zaprzeczyc.
08/10/2006 o 18:10 #10032TomasoCzłonekPodoba mi się barwa Paytona 🙂
08/10/2006 o 20:10 #10033mactrCzłonekWitam!
Jeśli chodzi o Marsalisa, to rozmowa z jakimś jazzowym”koneserem” na jego temat wygląda zawyczaj tak:
JA: Niezły jazzman ten Marsalis, co?
„KONESER”: Ja wiem czy jazzman… No… fajnie gra, ale to nie to co Miles…
JA: A dlaczego nie to?
KONESER: A bo wiesz, on nie jest taki uznany, nie zrobił tyle dla jazzu i tylko wypieprza na tej trąbce itd.
JA: A lubisz Freddiego Hubbarda?
KONESER: Człowieku, no jasne, przecież to żywa legenda, z takimi ludźmi grał…
JA: Ale nie wszystkie jego płyty są dobre, co?
KONESER: Nienormalny jesteś, przecież to Freddie Hubbard – tacy ludzie nie nagrywają złych płyt.Mniej więcej chyba chodzi o to, że najczęściej w ogóle jazzmanami nie nazywa się tych, którzy świetnie poruszają się w innych stylach (traktują je prawie na równi z jazzem) i mają wręcz doskonałą technikę. To dlatego Marsalis „nie jest do końca jazzowy”, a Sandoval to już w ogóle „pop i wesele”. W powszechnej opinii takich „koneserów” jazzmanem nie jest ten, który nie ma swojego wyraźnego stylu, małpuje innych, pcha się w „niejazzowe” projekty. Taki ktoś jest „poprawnym odgrywaczem” tego, co stworzyli „inni wielcy”. Inna sprawą jest, że najczęściej „tymi wielkimi” są ci, których życia obfitowały w jakieś dziwne sprawy, spowija je otoczka legendy itd. A już z własnych obserwacji mogę powiedzieć, że za „prawdziwych” jazzmanów nie uważa się tych, którzy są normalnymi ludźmi, mają PEŁNY dystans do swojej twórczości (potrafią się wręcz z niej nabijać), nie filozofują o dupie maryni tylko po prostu robią swoje i chętnie grają inne rodzaje muzyki.
Odjechałem trochę od tematu, ale może się jakaś ciekawa dyskusja wywiąże.
Pozdrawiam!
PS
Payton – świetna barwa i artykulacja do takiego groove’u, ale z paru dźwięków napewno nie do końca jest zadowolony :).09/10/2006 o 19:10 #10034korekCzłonekgdy rozpatrujemy muzykow na takim poziomie to to kto sie komu podoba to kwestia gustu. Mi Marsalisa improwizacje sie nie podobaja. Ale to nie znaczy ze jest do kitu, moze kogos innego porywaja i moze ktos ich sluchac na okraglo. Kwestia gustu. Z tego co sie orientuje to chyba dosyc duzo osob jest zdania ze Marsalis powinien sie skupic bardziej na klasyce.
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.