- This topic has 10 odpowiedzi, 8 głosów, and was last updated 19 years temu by trumpette.
-
AutorWpisy
-
20/11/2005 o 23:11 #3035JarekCzłonek
Myślę że na początku wiele osób ma z tym problemy. Po to są zaworki w krąglikach żeby spuszczać nagromadzoną wodę. Poza tym należy zauważyć, że zbieranie się wody w trąbce to nie tylko efekt „plucia” czy „ślinienia się” ale normalne zjawisko fizyczne, polegające na skraplaniu się wydychanej przez nas pary wodnej po zetknięciu z zimną blachą.
Myślę jednak że „zapluwanie trąby” na początku to nie powód abyś zrezygnował z grania. Jeśli nie będzie to ustępować i rozmiary tego „zjawiska” będą Cię niepokoić, to może byłoby dobrze abyś skontaktował się z jakimś trębaczem, który doradziłby Ci coś i skontrolował sposób zadęcia bo, jak rozumiem, nie uczysz się w szkole muzycznej. Myślę nawet że właściwe ustawienie zadęcia już na początku nauki gry to o wiele poważniejszy problem niż sama tylko sprawa zbierania się wody w trąbce.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w nauce gry!24/11/2005 o 23:11 #3036czesterCzłonekNiekoniecznie. Są przecież takie dwa podstawowe sposoby zadęcia w ustnik. Niektórzy, najwiecej starsi trębacze ślinia ustnik i wargi i to dość mocno, a teraz przewaznie ucza grac juz na nie zwilżonym lub mało. Moze poprostu za bardzo ślinisz to wszystko na poczatku i dlatego powoduje to jakieś utrudnienia w graniu bo dodatkowo do tej sliny jeszcze nastepna się zbiera.
25/11/2005 o 15:11 #3037DeboschCzłonekCo do tego ślinienia się to słyszałem, ze wilgotne usta lepiej drgają… Prawda czy mit??
25/11/2005 o 18:11 #3038jasiuCzłonekja kiedys grałem na „suchych” ustach.teraz jednak gram na zwilzonych i jest mi wygodniej.Tak jak piszesz,czuje jakby lepiej drgały ale to kwestia osobistych preferencji byc moze.
25/11/2005 o 21:11 #3039czesterCzłonekTakze gram na zwilzonych, ale staram sie jak najmniej. Niestety tak zostalem nauczony od poczatku przygody z moja trabka:( Teraz staram sie tego oduczyc ale zawsze cos tam zostaje.
Przy normalnym graniu to nic przeszkadza a nawet wygodniej sie gra. Ale problem pojawia sie w zimie gdy przychodzi mi zagrac koncert na polu. Wtedy non stop trzeba je slinic i do tego trochu marzna. Dlatego nikomu tego nie polecam, ja juz pewnie nigdy z tego nie „wyrosne” 😀 Ale da sie zyc…25/11/2005 o 22:11 #3040jasiuCzłoneksa róznego rodzaju pomadki:>dzialaja podobnie a usta nie cierpia podczas grania na dworze zimowa pora tak bardzo:)jak mus to mus ale trza unikac grania na zimnie.
26/11/2005 o 15:11 #3041ZantetsuCzłonekpokombinowałem trochę z tym zwilżaniem warg i rzeczywiście. Dało efekt. Na suchych jest mniej komfortowo, ale specjalnej różnicy w dźwięku nie ma. Dzięki wszystkim za porady.
Co do techniki jestem regularnie instruowany, raczej błędów nie robię. Tylko zadęcie mam słabiutkie narazie (niećwiczona przepona).
27/11/2005 o 13:11 #3042SandowalCzłonekJa też uważam ze na zwilżonych ustach gra sie lepiej!!!!! co do kremów do ust mam super krem na zadęcie lippenkraft krem ( anzas krem ) smaruje sie nim po graniu i powoduje ze usta nie są zmeczone. szkoda ze ten krem można dostać tylko w Niemczech 😎
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.