Ktoś się może ze mna nie zgodzić ale…ów metoda „amerykańska” czyli bez dociskowa może służyć jako ćwiczenie kontrolne-do sprawdzenia jak bardzo dociskamy instrument do ust jednak… moim subiektywnym zdaniem nie ma ona odniesienia do „normalnej” gry kiedy trzymamy trąbkę obiema rękami. Oczywiście docisk powinien być jak najmniejszy! lecz…musi on także wystepować 🙂 w przeciwnym razie gdyby go nie było powietrze( szczególnie grając na trąbce coraz wyzej) nie trafiało by centralnie do ustnika tylko wychodziło by nam „bokami” warg. Wtedy nasz dźwiek brzmiał by jak odgłos kaczki, dosłownie :P. Zresztą ….posłużcie trąbkę na stole i bez dotykania jej zagrajcie od g1 ,pasaż do c3 ( nie brzmi to za ładnie :D). Dla mnie osobiście metoda „amerykańska” -do kontroli ,tak ale do ćwiczenia raczej nie:)….choć jeśli komuś to pomogło to tylko się cieszyć.
Pozdrawiam