- This topic has 5 odpowiedzi, 5 głosów, and was last updated 18 years, 12 months temu by mkrol.
-
AutorWpisy
-
18/01/2006 o 22:01 #3306M_BigosParticipant
Usta układaj jak do literki mmmmmmmmmmmmm. Nie zmieniaj od razu ustnika. Graj przez dłuższy czas na jednym, bo usta sie muszą przystosować. A o skale sie nie martw. Graj systematycznie chociaż po 15 mni dziennie, a z czasem zobaczysz efekty.
Pozdro.
18/01/2006 o 22:01 #3305M_BigosParticipantNo i oczywiście zapomniałem o najważniejszym 😀 . Oddech to podstawa. I pamiętaj żeby wszystko robić na totalnym luzie. Nie tylko chodzi mi o usta,bądz poprostu zrelaxowany.
Pozdro.
19/01/2006 o 00:01 #3308mactrCzłonekWitaj Szczurek!
Chłopie – na tym etapie nie martw się o skalę (e, f – to i tak już całkiem nieźle)!
Nie rób niczego dziwnego z ustami (żadnego tam ściągania kącików, czy jakoś tak). Twoje ułożenie warg musi być jak najbardziej naturalne – pod żadnym pozorem nie uśmiechaj się przy graniu (zwłaszcza na górze).
Myśl o tym, żeby wargi skupiać w ustniku, a nie rozciągać je.
Jest na to, banalna, a jednocześnie skomplikowana :), metoda:
ułóż wargi w ten sposób jakbyś chciał pocałować się w rękę – nie wydymaj ich, ale już raczej staraj zrobić się taki mały dziobek (bez przesady – nie jak ryba, albo inny ptaszor:) ).
No i oddech. Jeśli masz nauczyciela z „radzieckimi” metodami to niedobrze. Kopnij gdzieś wszelkie teksty o podpieraniu dźwięku przeponą – przez to tylko się spinasz. Pamiętaj, że nie oddychasz przeponą, ale płucami (poszperaj w dawniejszych dyskusjach – o tym już fachowo na tym forum pisano). Bierz swobodny, głęboki oddech (oczywiście nie ładuj powietrza w górne partie płuc – zasada „nie unoś ramion” jest zawsze aktualna).
Nie opieraj się na przeponie, ale na strumieniu powietrza (wiem, że brzmi to bardzo abstrakcyjnie, ale staraj się o tym myśleć).Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawiać – nie chcemy przecież koledze zaszkodzić 🙂
Pozdrawiam i powodzenia
19/01/2006 o 07:01 #3309RadekssCzłonekZgadzam sie z przedmowca. Od rozciagania ust same problemy sie nawarstwiaja. Ale jak juz wspomnino wielokrotnie juz to na forum bylo pisane. Co do twojej skali to odradzam byc bardzo ambitnym. Jak bedziesz za bardzo chcial to nabierzesz zlych nawykow takich jak np. zbytnie spinanie sie, przyciskanie itp.
Cwicz regularnie(i z glowa) a wszystko samo przyjdzie.21/01/2006 o 16:01 #3303szczurekCzłonekuczę się krótko dopiero od października zeszłego roku (ok 4 miesiące) i martwię się trochę o skalę. lekko gram do d2-e2, f2 jeszcze zagram, ale g2 to już abstrakcja, wczesniej zmieniłem ustnik na płytszy i g2 zdarzało sie czest ale usta przyzwyczaiły się z powrotem do „niegrania” az tak wysoko :/.
chciałem się jakie są możliwości wyjscia z tego kryzysu? (oczywiście nie tylko do g2 a i wyżej 😉 )
i też chciałem spytać czy podczas napinania ust „smiejecie się” czy „smucicie”? mi profezor cały czas powtarza o kącikach w dół, ale ja z kolei mam ewidentnie mocno rozwinięte mięśnie smiechowe, co wy myslicie o tym?
i jakieś inne porady dla początkującego?
21/01/2006 o 16:01 #3310mkrolCzłonekMój nauczyciel odradza mi (nawet bardzo stanowczo :-D) cyt: „uśmiechanie sie” lub „smucenie”. Jak mowił moj poprzednik przyspaża to więcej problemów i jest niekorzystne dla trębacza.
Preferuję „ściąganie” warg w celu wydobycia wyższych dżwięków.
Skalę i (co najważniejsze) jako taką kondycję zdobywałem grając długie dźwięki (chyba najnudniejsze cwiczenie na świecie:-D) i cwicząc legato na alikwotach.
Ważne jest aby przed rozpoczęciem codziennych treninngów bardzo dobrze się rozegrac, a szczegolnie przed długimi dźwiękami, które mogą, jeżeli dobrze sie nie rozegra, niekorzystnie usztywnic wargi.p.s. z własnego doswiadczenia
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.