Siemka wszystkim 🙂 No tak … kondycja:) Jak to Adam napisal ZMORA:) I wszyscy o tym wiemy. Jak ją „wyćwiczyć”?? Brzmi jak pytanie retoryczne 😀 Sam eksperymentuje w tej dziedzinie. Szukam sposobów. Wczesniej ćwiczyłem tak długo, aż buźka już nie dawała rady ;( BŁĄD, o którym już wiem:) Na pewno w uzyskaniu kondycji nie pomoże codzienne ćwiczynie po niewiadomo ile godzin bez przerwy. Są oczywiście osoby, które tak praktykują z pozytywnym skutkiem ale nie dla każdego ta droga jest dobra. Na początek mogę doradzić: GRAJ TYLE ILE ODPOCZYWASZ, ODPOCZYWAJ TYLE ILE GRASZ!!! (15 min granie + 15 min odpoczynku i tak kilka sesji). Oczywiście sensownego grania z głową – nie wspinać się niepotrzebnie do f 16 bo po co?? Bardzo często jest tak, że ćwiczenie z głową 1h oprzyniesie lepszy skutek niż przegrywanie programu i wspinanie się po górkach przez 5h!!! Mi osobiście w zdobyciu kondycji, elastyczności pomogła szkoła Sebastiana Sołdrzyńskiego – POLECAM – oparta głównie na przedęciach. Czy czuję zmęczenie, czy też nie codziennie wieczorkiem sesje takich ćwiczeń gram sobie – oczywiście NO PRESS i przy użyciu powietrza głównie!!! Apropo – Ktoś napisał trąby do futerałów i robimy oddechówki 🙂 Może trąby nie do futerałów bo robota czeka ale ODDECHÓWKI polecam – chociaż kilka dziennie!!!
Często padają pytania: do jakiego Profa pójść na studia itd. czy pytanie apropo kondycji. Osobiście uważam, iż każdy z nas jest inny – nikt nie zaprzeczy 🙂 Wszyscy musimy szukać swojej drogi i obserwować siebie podczas ćwiczenia i grania – co mi pomaga, a co też nie. Dążyć do stworzenia swojego sposobu rozgrywania opartego na różnych ćwiczonkach i do takiej pracy z instrumentem, która będzie owocowała dobrą kondycją, dźwiękiem, komfortem grania i przyjemnością grania – a nie walką z materią. Przecież jesteśmy sami dla siebie NAJLEPSZYMI NAUCZYCIELAMI! Spędzamy z instrumentem o wiele więcej czasu w porównaniu do godziny lekcyjnej z pedagogiem.
Życzę więc WSZYSTKIM i sobie dużo cierpliwości!!! i zachęcam do własnych poszukiwań 🙂
Pozdrawiam 🙂