Witam!
Do Trębacza.
Można odpowiedzieć tak: po co trzymać instrument przy wargach bez potrzeby?:)
1. Jeśli trzymasz ustnik na wargach nie pozwalasz im w pełni się zrelaksować (oczywiście nie chodzi o pauzy ćwierćnutowe, półnutowe :)).
2. Całkowicie bez sensu jest już trzymanie warg „w ustniku” w pozycji do zadęcia, zwłaszcza kiedy mamy np 8 taktów wolnych w largo 🙂 (a niektórzy tak mają).
3. Ok, jeśli już nawet nie ustnik nie ma żadnego kontaktu z wargami, ale trąbą jest ciągle podniesiona w gotowości to to także jest niepotrzebne, bowiem trzymanie trąby w górze zawsze męczy ramię (nawet u największego pakera:)), a to wytwarza zbędne napięcia (nawiązując go guru bezwysiłkowego grania – Prof. Stolarczyka:)). Po co powodować wysiłek? Zwłaszcza wtedy, kiedy nie ma muzyki?.
Ostatnio próbuję pozbywać się trąby z rąk kiedy mam wolne w nutkach. Nie przebiera się bez potrzeby tłokami, nie wylewa się śluzu po 10 razy. Przychodzi moment gry, strzał! i trąba znowu na stojak czy na kolanka.
Cholera, niby mało istotny temat a już musiałem pierdyknąć ze 20 linii tekstu :). Panie Adminie, limituj mi Pan miejsce na posta! 🙂
Pozdrawiam!