Cześć!
Wydaje mi się, że najlepiej pierdzieć na ustniku to samo, co codziennie grasz na trąbie (wszystkie wprawki, ćwiczonka, nawet całe utwory).
Kurczę wydaje mi się, że nawet pierdzenie byle czego przez pół godziny dziennie nie pozwoli Ci na spadek kondycji (buzzing wręcz cholernie wzmacnia).
Dobrze jest, żebyś jednak miał dostęp do jakiegoś instrumentu, nagrania itd., z którym będziesz mógł sobie sprawdzać jakie w ogóle wypierdzasz dźwięki (przy grze na ustniku musisz wiedzieć na jakiej wysokości aktualnie jesteś).
Hm, jeśli chodzi o konkretne ćwiczonka na ustniku (ogólnie przydadzą się już do samej trąby), to polecam:
1. Tryle wargowe w średnim rejestrze.
2. Glissanda oktawami w górę (na 1,2,3,4)i w dół (to samo).
3. Ćwiczenie gładziutkiego portato.
4. „Miękkie” podwójne i potrójne (ha, to jest dopiero wyzwanie na samym ustniku)
Do tego polecam trzy, cztery minutki dziennie brzęczenia na samych wargach i różne ćwiczonka oddechowe.
Odkładaj ustnik na parę chwil kiedy czujesz mrówki, albo zaczynają boleć Cię mięśnie.
Z ustnikiem pod ręką przez tydzień czasu nic nie powinno Ci się strasznego stać z formą (byle tylko nie przesadzić z tym brzęczeniem).
Swoją drogą takich parę dni z ustnikiem może Ci nawet wyjść na dobre (trąba wiele rzeczy potrafi psuć, a na ustniku łatwiej szukać róznych rozwiązań)…
Pozdrawiam!