29/01/2006 o 12:01
#3102
emkill3
Członek
Podzielam zdania was wszystkich. Dla mnie tak naprawde nie ma najlepszego trębacza na świecie. Każdy jest dobry pod każdym względem.
Maynard i Sandoval – góra (ale czasami nie podobają mi sie ich dźwięki w razkreślnej oktawie)
Marsalis, ANdre, Dokshitzer – klasyka (niezła technika)
Miles Davis – improwizacja, naprawde niezły koleś (polecam płytke The Essenitial of Miles Davis)