Po pierwsze to został poruszony bardzo ciekawy temat jakim jest rozgrywanie.
Do tego co napisał Adam a właściwie do artukułu który jest dość kontowersyjny…
Trąbka jest właściwie jak sport. Aby coś na niej osiagnąć trzeba ćwiczyć ,powtarzać a wszystko to odbywa się w zasadzie za pomocą mieśni całego ciała ,począwszy od miesni ust ( dla Nas najwazniejszych) skończywszy na mięśniach odpowiadających za oddchanie które się kurczą i spinają tak wiec…
jeszcze jedną analogie można znaleź w rozgrzewce sportowca i trębacza. Czy wyobrażacie sobie aby jakikolwiek profesjonalny sportwiec np: ktos kto podnosi cieżary lub biegacz rozpoczynał swój trening bez rozgrzewki??? 😮 ….teraz wracając do artykuły w którym jest mowa, że dobrym sposobem na rozpoczecie każdego dnia gry jest zagrać od razy wysokie dzwieki jak c3 czy c4 a kiedy już to zrobimy inne dźwieki zagramy z palcem w nosie…nieobrażając nikogo to jest jedna wielka niedorzeczność! To tak jakby wspomniany przeze mnie cieżarowiec przychodząc na swoj trening od razu zaczynał go od podniesienia 300 kg–bo w myśl artykuły jak podniesie się 300 kg to wszystko po nizej pójdzie już łatwiej…bzdura i jeszcze raz bzdura! albo ten biegacz od razu przebiegnie sobie 50 km bo gdy to zrobi to juz wszystko co ponizej bedzie łatwiej…Gwarantuje Wam ,ze ci ludzie do końca życia siedzieli by w fotelu i czytali gazete ponieważ nigdy wiecej nie mogli by wrócić juz na swój trening ponieważ nabawili by czesto kontuzji nie do wyleczenia !
Kazdy z Nas trębaczy jest inny. Zgadzam się z tym. Kazdy potrzebuje innej rozgrzewki ale nie wazne kto i tak wszyscy jej potrzebujemy! jeden 5 min drugi 10 a trzeci 1 godzine. To nie jest istotne tak bardzo jak to ,ze rozgrzewka jest niezbędna chociaż by dla samego Naszego Zdrowia!!!. Kiedy czlowiek budzi się po nocy wszystkie mieśnie sa zastałe dlatego trzeba je uaktywnic i pobudzić do nowego dnia gry na trąbce.
Przyznam ,ze kiedyś potrzebowalem rozgrzewki ok.1 godziny-grałem pasaże, gamki, legata ale od kiedy zmieniłem sposób oddychania i każdego dnia przed zagraniem PIERWSZEGO dżwieku wykonuje same ćwiczenia oddechowe któe zajmują mi około 25 minut w zasadzie nie potrzebuje się rozgrywać. Moge od razy przylożyc trąbkę i grać brzmieniem takim jak chce jednak…dodatkowo po tym wykonuje około 10 minut ćwiczenia na ustniku,nie wysoko, delikatnie. Po tym wiem ,ze mój organizm jest przygotowany do dzisiejszego dnia.
Dlatego kończąc mój post. Jeśli ktoś bedzie sie wzorował, próbując grać pierwsze swoje dźwieki od c3 ,c4 to moge się założyć, że bedzie on bardzo bliski swojego końca gry na trąbce 😕 Może…jednemu na 100 osób ten sposób jakimś cudem bedzie pasował ale 99 pozostałych wiele straci.
Na koniec polecam ćwiczenia oddechowe, troche buzzingu a reszte wg. własnego uznania.
Pozdrawiam Serdecznie. 🙂