Problemy które poruszył kolega dotycznace tych wszystkich rzeczy i czynnosci ktore trzeba wykonac aby wydobyc jeden dzwiek sa oczywiscie wazne ale jesli przed kazda zagrana nuta zaczniesz zastanawiac się co masz zrobic to… jak powiedzial Adam nie zagrasz ani jednego dzwieku! Moje skromne zdanie jest takie- bierzesz oddech ,przykladasz i grasz i wszystko … Sam na sobie juz sprawdzilem, ze im wiecej kombinowalem z ustami tym gorzej mi się grało. Z ta brodą o której piszecie to jest wg. mnie tak – brode trzeba napinac ale w celach cwiczebnych (na sucho,bez instrumentu), zeby wzmocnic pewne miesnie ust i samej brody ale kiedy bierzemy instrument o niczym takim nie myslimy. Oczywiscie jak madrze napisal Adam kiedy przylozy się juz trąbke i wprawi usta w wibracje wtedy one automatycznie się same napinaja i dostosowuja do wysokosci granego przez nas dzwieku. Własnie dlatego wymyslono „długie dzwieki” które tak wspaniale działaja na „kondycje ” bo wzmacniaja miesnie. Moje zdanie podsumowujace jest takie- myslec o prawidlowym swobodnym i pełnym oddechu oraz słuchac tego co wychodzi z trabki, jak ona brzmi. Sergiej Nakariakov wcalenie tak wspaniale nie gra dlatego ,ze napina brode tylko dlatego, cwiczyl od rana do wieczora co dla wielu z nas łacznie ze mna jest raczej nie wykonalne. ( Warto pamietac, ze Nakariakova kilku profesorow chcialo przestawiac…) Pozdrawiam. Student