04/08/2006 o 18:08
#2329
Blues
Członek
Osobiście, na mrozie, to się udzielałem tylko jako chórzysta, ciepło nie było, ale o niebo wolę występować na mrozie, niż grać, czy śpiewać choćby w domu w upał, zimno da się znieść, tymbardziej, że trębacz do granie zazwyczaj może ubrać jakieś rękawiczki, a w +30 stopniach to mi się nie chce wziąć nawet oddechu, a co dopiero dmuchnąć, nie mówuiąc już o tym, że jest duszno i ciężko się oddycha 😕
Pzdr. 🙂