Ja byłem na dwóch ostatnich edycjach tego kursu. Wspominam go bardzo dobrze z dwóch powodów:
– lekcje z prof. Igorem Cecocho, po których zacząłem naprawdę grać na trąbce a nie męczyć się
– integracja z innymi uczestnikami, niesamowita atmosfera.
A co do uwag Studenta:
Lucas użył stwierdzenia: „oj działo się…” a nie „oj, było ciężko”, więc przestań szukać jakiś podtekstów! To nie musi odnosić się do ekscesów alkoholowych, ale np. do potańcówek, czy grania w bilard.
Na kursach w których uczestniczyłem też SIĘ DZIAŁO, ale nikt nie ma zamiaru opisywać tego dokładnie, bo to nie ten serwis. Ponadto nie ma się wiele okazji by wypić piwo w otoczeniu młodych muzyków (jest ich zawsze ponad 50 na kursie), więc to nie jest dziecięca radość.
A tak w ogóle to zachęcam wszystkich do przyjazdu do Dusznik, nikt nie będzie żałował 😀