Jak dla mnie to jest poważny problem… Bo ja nie wiem czy tacy ludzie co „Piszą”, „Improwizują”, czy djabli wiedzą co jeszcze taką „muzykę”… …Wróć TO NIE JEST MUZYKA!!! W każdym razie nie wiem, czy oni to robią, bo im się podoba coś takiego, czy może chcą być na siłę oryginalni, sławni i stworzyć coś nowego, a może poprostu mieli trudne dzieciństwo i teraz mają jakiś uraz… 😕
W każdym razie jest to zboczenie i nie powinno się moim zdaniem tego przyjmować na zasadzie: „Aaaa, Mozart też był nie rozumiany za życia” Bo jeśli za kilka lat znajdzie się naprawdę grupa ludzi, którym się to będzie wydawało fajne i nazwą to nowym gatunkiem muzyki, to ja nie chcę, żeby ktokolwiek mnie nazywał kiedyś muzykiem… Na całe szczęście wątpliwe jest żeby coś takiego znalazło szersze (albo wogóle jakiekolwiek 😀 ) grono fanów, ale dla mnie fakt, że na teorii w muzycznej babka puszczała nam muzę epokami i w końcu puściła nam jak ktoś się znęca nad fortepianem, jak już wspomniano „nurkując pod klapą”, a potem pieprzyła, że to jest muzyka współczesna, czy coś i że nie musimy tego rozumieć, ale ci ludzie szukają nowego brzmienia[…] jest dla mnie niepokojący; podobnie zresztą jak fakt, że takie przypały koncertują po szkołach PSM, gdzie powinno się rozwijać wrażliwość dzieci i młodzieży, a nie robić rysy na mózgu.
Może i to co napisałem jest strasznie „wzniosłe” i pompatyczne, ale sądzę, że nie powinno się tolerować takiego obdzierania kota ze skóry, tylko opowiedzieć się jasno na NIE i nie pozwolić, aby nazywano to mianem Sztuki, czy Muzyki…