Forum Replies Created
-
AutorWpisy
-
trumpetteCzłonek
Hm.. tak jak już gdzieś pisałam chyba tutaj.
Ćwiczysz pewnie z Lutaka to,prawda?
Słuchaj, oprócz spraw technicznych- moze jest też blokada psychiczna. Słyszysz „potrójne staccato” i że trzeba go zagrać w szybkim tempie,to się włos na głowie jeży.
Z angielskiego to jest dosłownie „potrójne językowanie”, nie da się zagrać w super szybkim tempie kropeczek nad szestnastkami 🙁
Spróbuj nie grać twardo, nie na sylaby tataka tylko na dadaga. Jest prościej,bo zmniejsza się ruch języka no i w związku z bardziej miękką sylabą łatwiej się to gra. Amerykanie wogóle mówią sylabę dżadżaga, w związku z wogóle ich inną niż nasza wymową. Ale to już jak kto woli,bo czasem to „amerykańskie” potrójne wychodzi zbyt miękko,aczkolwiek bardzo łatwo. Zalezy do czego to staccato,bo często (no np w jazzie) mięciutkie potróne jest bardzo mile widziane 😉
I jeszcze jedno i to cholernei ważne: słuchaj, jeśli zacznie Ci już wychodzić w wolnym tempie, nie przyspieszaj!bo możesz wszystko do czego doszedłeś spieprzyć (sorki za wyrażenie,ale chciałam,zeby silnie zabrzmiało :P).
Przyspiesz dopiero kiedy na następny dzień czy za dwa dni dalej będzie Ci wychodzić bezbłędnie w takim tempie. I nie przyspieszaj drastycznie tego tempa. Wolniutko. Wiem,że to trudno,bo czasem korci i nie mozna się powtrzymać „a,spróbuje czy wychodzi szybciej”..sama to przerabiałam. Still remember: cierpliwość czyni mistrza! No i SYSTEMATYKA!
Ale nie ćwicz tego wiecej niż max 30 minut dziennie,bo będziesz ieć sforsowane usta non stop,wtedy to sobie nic nie pograsz.
Pozdrawiam serdecznie i powodzenia z exercisami :]trumpetteCzłonekKrzywiłam głowę przechylając ją w prawo.
Hm…w tył czy w przód nie było by takiego przesunięcia.
Ale czyżbyś Ty miał podobny problem?trumpetteCzłonekĆwiczenia Caruso na niekoniecznie dobrą formę są dobre???
trumpetteCzłonekJazzik, miałam po dyplomie dwutygodniową przerwę. Pomogła mi wizyta u Piotra Wojtasika. Ale i tak jest trudno. Więc się pytam gdzie tylko mogę i radzę trębaczy naokoło.
trumpetteCzłonekKochane trąbki!
Jeszcze nie wyczaiłam skanera. Jak tylko go znajdę to ładuję na Wasze maila.Ok? trochę dużo tego jest,więc będziecie się mam nadzieje mieli czym zająć :).
A na stronce zamieścić,hm…no raczej są przeszkody moim zdaniem. Bo jak to prywatnie będę Wam przesyłać, to mnie za to do odpowiedzialności karnej nie postawią, a taka stronka to już raczej za komercję będę mogła sobie być może poćwiczyć w celi..bacie ;P
Do niedzieli powinniście to mieć. Jazzowe buziaki dla trąbkowiczów :**** 🙂trumpetteCzłonekJeśli granie na samym ustniku nie wychodzi to na trąbce tym bardziej nie będzie. To może być z różnych przyczyn, ale też dlatego, że przerywasz strumień powietrza,a on musi być ciągły,do wyczerpania oddechu w płucach.
Staccato… tak jak tu kolega Ci wczesniej podpowiadał: graj przede wszystkim wolno! Nie przyspieszaj zbyt szybko, kiedy zacznie Ci już wychodzić. I może spróbuj nie graj tego na sylabę taka taka, jak to Lutak podpowiadał. Jest ciężko. Spróbuj na daga-daga. Albo tak,jak jest w szkole amerykańskiej-oni wogóle mówią dżaga dżaga. Staccato wtedy będzie bardziej miękkie, subtelniejsze,a nie straci swojego pierwotnego przeznaczenia ;P Bo nie ma czegoś takiego jak podwójne czy potrójne staccato w sumie. Jest to błąd w tłumaczeniu, który się zakorzenił już i czasem problem wogóle leży w psychice, bo ludzie młodzi boją się szybkich temp. Na zachodzie to jest tzw. „podwójne lub potrójne językowanie”. Bo taka jest prawda. Wszystko w języku leży. Nie można grać ostrego staccata w szybkich tempach,bo to jest nei możliwe. Nigdy nie zagra się tych artykulacyjnych kropeczek nad nutami szestnastkami w tempie powiedzmy 260 półnuta.
Poćwicz sobie najpierw mówienie tych sylab.I nie przerywaj ciągu powietsza między nimi. Nabieraj powietsza jak do butelki, wypełniając się nim od dołu,anie od góry płuc najpierw,a potem tak,jakbyś odkręcił z tej butelki korek, żeby to leciało.
Co do kiksó. Miałam identyczny problem, póki pan Cecocho nie zwrócił mi uwagi na zamykanie ust przed rozpoczęciem dźwięku. Kiedy nabierasz je ustami, nie rozszerzaj kącików ust,bo potem będzie dłuższy czas skaładania ich do prawidłowego ułożenia. Starać się układac wtedy usta jakbyś mówił literę o, albo a. Gardło się maksymalnie otworzy. I zanim już dmuchniesz, naprawdę,ułóż sobie usta, zamknij je. Nie będzie wtedy kiksów,gwarantuję!
Legatka ćwicz wolno i daj ustą odpocząć jeśli Cię po nich bolą. Tylko nie za długo, tak,by odpoczynek nie przekraczał czasu, jaki grałeś te przedęcia.
Nie chcę sie tu mądrzyć i prawić jakiś morałów, ale te rzeczy naprawdę dla wielu są cholernie istotne i pomagają.
Ale szczerze powiem, to Profesor powinien Ci wszystko skorygować i oduczyć „strażackich” nawyków. po to chyba jest…trumpetteCzłonekMam trochę materiałów z warsztatów jazzowych. Ja właściwie od tego zaczynałam. Tylko muszę skaner załatwić jakoś i o mail Cię poprosić. Skale, rozgrywki na II V I stopień, jakieś pierwsze napisane rzeczy do bluesa. Myślę, że to pomoże 🙂
trumpetteCzłonekhm..ciekawy temat 🙂 własnie się tu zarejestrowałam z innych powodów troszeczkę,ale… ale widzę, że jest więcej dziewczyn trębaczek 🙂 Pozytywna wiadomość,barrrdzo :] Przez tyle lat się samemu człek musiał borykać ze świadomością, że jest się prawie samym, a tu proszę :))))))
-
AutorWpisy