migdal

[migdal]

Temat odgrzany, ale mam nadzieję, że dobrze.
Wrzucam linka do książki, o której pisał mactr.
http://tresclaves.com/uy/images/stories/Metodos%20de%20estudio/Trompeta/Harnum,%20J.,%20Sound%20the%20trumpet%20how%20to%20blow%20your%20horn%20(metodo%20x%20TP).pdf
Jest to bezpośredni odnośnik do pdf’a.

pozdrawiam
mk

[migdal]

Student, a możesz mi mniej więcej powiedzieć na czym polegają cztery pierwsze ćw. z „BB”? Dalej nie mam tej pozycji :/

Dzięki za ćw. Ryszard, są proste i każdy z nas sam na część z nich wpadł, ale sztuka polega na tym żeby te ćwiczenia ustawić w konkretny algorytm i dzięki temu mieć co regularnie ćwiczyć, poprawiać i tym samym widzieć progres, lub jego brak.
Wielkie dzieki

[migdal]

Hejże ho!
Skoryguj proszę to co Stosto napisał źle.
Czy masz buzzing w wersji cyfrowej? Szukałem ale bezskutecznie :/

pozdrawiam.

[migdal]

cześć,

temat był rok temu, ale może ktoś jeszcze te nuty ma, ja też poproszę.
seditos[at]yahoo.com

pozdrawiam

[migdal]

Pozwolę sobie odświeżyć temat.
Ostatnimi czasy po ćwiczeniu boli mnie gardło, intuicyjnie rozumiem, że jest to związane z jego zaciskaniem. Starałem się zastosować Wasze rady (także te z filmu trębaczy armii amerykańskiej 🙂 ) ale widocznie coś robię źle, bo nie jest lepiej. Czy mogę prosić kogoś o doprecyzowanie takich rad jak „obniż krtań” (jestem w stanie zrobić to tylko deliktnie odsuwając – nie odchylając- głowę do tyłu, ale to powoduje wyraźne napięcie mięśni szyji wokół kratni, a to chyba nie najlepiej?), „dmuchaj jakbyś chuchał”, „graj ciepłym powietrzem”. Wszyscy piszą, że „otwarte gardło” im pomogło jednak dla mnie określenie to jest niekonkretne, a wymienione wcześniej rady lakoniczne, czy ktoś może podzielić się tym co odczuwa i dokładnie robi aby „otworzyć gardło”?
pozdrawiam ciepło
migdał

[migdal]

„Zuch chłopak” – dzięki! Zawsze wiedziałem, że nagrody najlepiej mobilizują do pracy 😉

powoli dochodzę do tego jak zachowuje się mój organizm i jak powinienem trzymać głowę, szczękę, szyję. Np zauważyłem, że dźwięk jest znacznie częściej 'dobry’ kiedy wysuwam żuchwę do przodu w głowę podnoszę trochę do góry, czuję wtedy jak płynie mi przez gardło powietrze. Zacząłem też ćwiczyć sam oddech, bo ostatnio bolało mnie gardło, więc chyba coś robiłem nie tak, może je zaciskałem? dmucham w kartkę papieru tak żeby utrzymała sie na ścianie, ale to jedyne ćwiczenie na oddech jakie znam, czy podpowiecie coś jeszcze?
Faktycznie jak mocniej wydycham powietrze (zacząłem nawet odczuwać zmęczenie przepony i mięśni tak jakby pod językiem) dźwięk z ustnika wychodzi wyższy, jednak jest wtedy też znacznie głośniejszy, od czego do zależy? Czy może od tego, że wydycham wtedy więcej powietrza? A żeby utrzymać tę samą głośność powinienem nauczyć się wydychać mocno powietrze ale ze stała jego ilością?
Jeśli chodzi o książkę Thompsona to niestety nie mogę jej nigdzie znaleźć, ale na całe szczęscie jest na ten temat trochę filmików na youtube.
W kwestii instrumentu to na razie się nie spieszę, szukam i staram się znaleźć coś w graniach moich finansowych możliwości, ale odkąd mądrzej „ćwiczę” z ustnikiem, stwierdzam, ze na razie nie ma się co śpieszyć trąbką, bo wiele jeszcze przede mną pracy 🙂
pozdrawiam,
Migdał

edited:
qurq – dzięki za kolejny konkretny głos 🙂

[migdal]

„Gram” raptem kilka dni, a ustnik ustawiony mam symetrycznie, po połowie przekroju na każdej z warg i na środku ust, zdaje się, że tak jest mi najwygodniej. Co do dlugich dźwięków to nie jestem w stanie utrzymać tego samego przez dłuższą chwilę i już właściwie po sekundzie następują jakieś fluktuacje wysokości. Z drugiej strony jestem w stanie pogrywać dźwięki prawie bez wydychania powietrza więc może te wahania wysokości przy długich dźwiękach biorą się z tego, że za szybko wypuszczam powietrze?
Bardzo ciężko idzie mi też modulowanie wysokości bez robienia uśmiechu, no i w sumie nie wiem jak powinien brzmieć ten ustnikowy dźwięk. Czasem wychodzi mi jazgoczący, przepełniony wysokimi składowymi harmonicznymi, nieprzyjemny. A czasem, choć rzadziej, o wiele bardziej ciepły i miły dla ucha, ale zdaje mi się, że wywoływany brdziej przez same wibracje ust, a nie powietrze, które staram się równomiernie wydychać. Nie wiem, który z tych efektów jest bardziej porządany.
A o graniu gam to na razie zapomnę ;p choć staram się pamiętać, że na ustniku można zagrać wszystkie dźwięki…
aha no i oczywiście uczę się sam, a z przyciskaniem ustnika walczę…
pozdrawiam!
Migdał

[migdal]

Dziękuję Ci bardzo za szybką odpowiedź Maćko 🙂 muszę rozwiać wątpliwości dotyczące ćwiczenia z ustnikiem na początku trąbkowej drogi. Co rusz z różnych stron słyszę skrajne opinie. Jedni mówią, że to może utrwalać złe nawyki związane z zadęciem (tutaj wyczytałem takiego posta w zupełnie innym temacie, dotyczącym chyba kupna pierwszej trąbki), lub wręcz odwrotne, że ćwiczenie z ustnikiem powinno się wprowadzić do szkoły muzycznej jako główny trenning dla początkujących 😛
Jestem przeciwnikiem skrajnych opinii, poszukuje rzeczowych i stonowanych rad, takich jak Twój post 🙂
jeszcze raz wielkie dzięki i zapraszam do dalszej dyskusji.
pozdrawiam,
Migdał

[Autor]

Wpisy