sam gram juz trochę w dętej i osobiście uważam, że tuner to dobra rzecz… Sposób opisany przez mactr jest na pewno bardziej profesjonalny i świetnie rozwija słuch, tylko wolę nie myśleć ile taka próba by trwała 🙂
A co do grania w taki, czy inny sposób, to nie musisz pokazywać osobie grającej diodek, tylko poinformować go po fakcie jak daleko był od czystego dźwięku i w która stronę. Co do grania w różny sposób (inaczej przy strojeniu, inaczej w trakcie grania, inaczej w różnych dynamikach) to jest to już raczej problem warsztatu poszczególnych osób.
Według mnie tuner bardzo dobra rzecz, szczególnie jeśli ktoś (tak jak ja:) nie ma absoluta a chce wyćwiczyć nawyk czystego wydobywania dźwięków. Długie dźwięki z tunerem, szczeg. na początku kariery :), to wg mnie świetna sprawa.
Pozdrawiam!