wasze wpadki

[Debosch]

Ja w sumie jakichś strasznych przypałów nie miałem.
Może jeden: ze 2-3 lata temu skopsałem nieprzeciętnie „Intrade” (trąbki wchodzą na początku solo a ja wtedy byłem sam z sekcji).
Mogłem tylko zrobić się czerwony jak burak…
Na pewno jakiś mnie niedługo czeka bo w sobote i poniedziałem egzaminy do szkoły więc…:)

[grzesiek]

na 3 maja gralem z kwintetem na Mszy sw. w katedrze. Na ofiarowanie wykonywalismy Arie Purcela, ktora tyle razy w zyciu gralem, ze ja na pamiec znam od roku 😀
Numer polega na tym, ze w pewnym momencie zamyslylem sie chyba o 3 czesci Gwiezdnych Wojen 🙂 i nagle w polowie utworu nie wiadomo skad zapadla cisza… zaspalem na wejscie po malej fermacie na 4i, reszta wchodzila na 1, ale zawsze po moim przedtakcie. Puzonista zaimprowizowal glosno jakis tryl, waltornista nieswiadom sutuacji jechal dalej swoje, reszta nie wiedziala co sie dzieje 😮 chcialem naprawic sytuacje i w stresie walnalem cos pol tonu nizej niz trzeba, a pozbieralismy sie dopiero w nastepnym takcie. Od tej pory staram sie byc skupiony caly czas

[klonpiotr]

może to nie moja wpadka ,ale jest dobra.
w jednym z marszy-drum major ,w ostatniej cczęści jest volta ,w której jest cisza , bo nikt nie ma grania,ale u nas jest gośc ,który tyle razy tam wpadł.zawsze on się myli.gra dobrze,ale często wpada w takie sytuacje.raz graliśmy na weselu i chyba na odpuście dzień po dniu w tej samej wiosce i graliśmy tego marsza,a on jak zawse zagrał swoje „solo”.dwa razy w tej samej wiosce ,dzień po dniu i w tym samym marszu.
pozdro

[Debosch]

Myśle, że ze względu na >stan< w którym był ten pan należy mu wybaczyć :] (po co robić wolte, w której nikt nic nie gra??)

[Adam]

[quote]
Debosch napisał(a):
(po co robić wolte, w której nikt nic nie gra??)[/quote]

Nie zapominajmy że pauza to też muzyka…

[hinaski]

Nie tylko pauzy. A „4’33”” Johna Caga?

[Debosch]

Co to „4’33” ?
Przypuszczam, że to nie godzina, tylko tytuł utworu 🙂
Co w tym jest takiego??

[hinaski]

To tylko tak a propos tych pauz i muzyki. John Cage nagrał kiedyś kawałek na „fortepian” „4.33” z podtytułem silent. No i brzmi tam właśnie tytułowa „cisza” /to już tzw. muzyka konkretna/. Nie z myślą tematu ale taka tam ciekawostka o podejściu w ogóle do muzyki.

[Autor]

Wpisy