Czy to normalne, że po roku grania (ćwiczę mniej więcej godzinę codziennie, czasem więcej) nie potrafię zagrać wyżej niż c2? Tzn. potrafię „wycisnąć” na siłę d2, e2, f2, ale to nie jest granie, tzn. nie zawsze te dźwięki wychodzą , a jeśli nawet, to strasznie „cienkie” i to tylko przez pierwsze 10-15 minut grania, bo później nie ma siły, nic wyżej c2 nie dam rady zagrać.
Od czasu do czasu chodzę na lekcje do prawdziwego trębacza. Podobno wszystko jest OK z układem ust, tylko zaciskam gardło. To prawda, bo sam czuję, że gardło się zaciska i teraz z tym „walczę”, ale czy to może być przyczyna, że nie mogę w ogóle zagrać wyższych dźwięków?
Pozdrawiam