- This topic has 4 odpowiedzi, 4 głosy, and was last updated 16 years, 3 months temu by michas2005.
-
AutorWpisy
-
19/11/2006 o 22:11 #3906andrewParticipant
Witam! Od paru dni choruje na jakąś grypę jelitową. Nie wiem kiedy dojdę do siebie. Mam pytanie odnośnie powrotu do dawnej „formy”. Czy żeby grać tak jak wcześniej lepiej siąść i pograć aż do kompletnego zmęczenia, czy może lepiej grać po trochę ale skuteczniej? A moze jakieś konkretne ćwiczenia np. długie dźwięki, przedęcia?
19/11/2006 o 23:11 #3908mactrCzłonekWitam!
No coż Andrew:), mogę Ci to doradzić osobiście, ale może się jeszcze komuś innemu przyda… 🙂
Jak grać po dłuższej przerwie? Po prostu normalnie. Wiadomo, że będziesz mógł grać krótszy czas (nietrenowane mięśnie słabną), ale spadek formy powinien dotyczyć tylko warg – po niewielkiej przerwie (myślę, że nawet do dwóch tygodni) inne aspekty gry nie powinny pierdyknąć (no może podwójne potrójne i dźwięki pedałowe:)). Po paru dni bez trąby nie traci się oddechu, techniki, a już na pewno nie muzykalności, talentu, itp.
Uważam, że nie ma co wyolbrzymiać problemu niewielkiej przerwy bez trąby. Prof. Cecocho (zaraz ktoś powie: „prof. Cecocho to inna sprawa” :)) rzucił kiedyś pod nosem: „aaa, nie grałem 2 tygodnie”, po czym przyłożył trąbe i tak pierdyknął parę taktów, że wiara wokół wymiękła. Prof. Cecocho nie jest kosmitą, tylko też normalnym człowiekiem, więc wniosek jest taki: jeśli jakiś element gry OGÓLNIE nie utyka, to po kilkunastu dniach bez trąby, mając pozytywne nastawienie i posiadając ogólną formę (wcześniejszą) nie powinno się jakoś tragicznie podupaść z formą, dźwiękiem, techniką. Co najwyżej przerwa jest okresem braku trąbkowego rozwoju, ale jeśli ktoś ogólnie „GRA”, to nie powinien mieć wielkiego problemu z grą.
Oczywiście inną sprawą jest to, że to nie zawsze tak działa, zazwyczaj po kilku dniach przerwy większość dęciaków (no oczywiście ja także i wszyscy mi znani) wkręca sobie: „cholera, nie grałem tydzień, ale będę pitolił”, no i bierze trąbę i rzeczywiście pitoli. Przecież można potem powiedzieć: „nie wyszło mi, bo przecież nie grałem tak długo”. Wygodne, co?:) Siła autosugestii i wsio.
Ale się nawymądrzałem i na dodatek na żaden konkretny temat :), ale nic – trąba czeka, nie grałem całe 6 godzin, ho ho.Pozdrawiam!
21/11/2006 o 10:11 #3909StudentCzłonekHej
Problem który poruszyłeś jest dość ciekawy bo zapewne wielu z nas chorowalo a co za tym idzie nie ćwiczylo na instrumencie. Osobiście wydaje mi się, że przerwa w grze kilkudniowa szczególnie po okresie regularnego ćwiczenia może tylko pomóc a nie zaszkodzić. Na mnie działa to bardzo dobrze dlatego raz na ok. póltora miesiąca robię jeden dzień przerwy, góra dwa. Uważam natomiast, że przerwa większa niż tydzień będzie raczej negatywna w skutkach ponieważ bardzo osłabną mięśnie dookoła warg wraz z „kącikami” które to odpowiadają właśnie za naszą „kondycję”.
Proponuje po chorobie wrócic do normalnego ćwiczenia jednak, przez pierwsze dwa dni dużo zlżejszego ćwiczenia. To tyle.09/12/2006 o 16:12 #3904andrewParticipantPo przerwie zmęczenie i tak przyjdzie szybciej.. 😉
Ale dochodzenie do formy to raczej powoli, zależy jak się będziesz czuł – ale pierwsze dni troszeczkę lżejsze powinny być – tak na zdrowy rozsądek.. 🙂
09/12/2006 o 16:12 #3910michas2005ParticipantJa gram krótko i powoli (po chorobie) ale to skutkuje powoli dochodzę do dawnej formy 😕
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.