to jest problem psychiczny…musisz podjac probe przezwyciezenia go ale w inny sposob niz to sie zazwyczaj robi. Tutaj im bardziej bedziesz chcial temu zaradzic i im wiecej sie bedziesz staral to tym wiekszy bedzie ten problem. Zaloz sobie codziennie ze przez kilka minut sobie bedziesz probowal z tym radzic, potem przechodzisz do normalnego cwiczenia juz jakby starajac sie tego nie robic, ale tylko troche – nic na sile i gwaltownie. Ten problem bedzie obok, naucz sie z tym grac, bo to potrwa ale w koncu zniknie. Najlepiej wymawiac TU ale tak jak mowia amerykanie czyli z powietrzem – tak jakbys mowil z angielskiego dwa czyli „two”. Cwicz sobie pojedyncze dzwieki spokojnie bez nerwow – przykladasz trąbkę, bierzesz powietrze i w tym momencie bez ani jednej setnej sekundy zawahania mowisz to angielskie TU z rownoczesną pracą tego powietrza co nabrałeś. Musisz pracowac calym tym slupem powietrza co masz w sobie. Równocześnie bądź całkowicie luźny i nie myśl o niczym innym tylko o tym zeby powiedziec to TU:) A tak jak mowisz ze bierzesz powietrze i trzymasz to nie jest wina trzymania powietrza tylko języka. Sprobuj sobie zaatakowac dzwiek np. G1 bez jezyka, samym powietrzem. Jestem prawie pewien ze sie nie zablokujesz. Cwicz wtedy na zmiane atak samym powietrzem i atak z jezykiem, za kazdym razem odkladajac trabke. Ogolnie moglbym Ci o tym napisac ksiazke…na koniec dodam jeszcze ze sam mam tą jazde od jakiegos roku albo wiecej :]