- This topic has 7 odpowiedzi, 6 głosów, and was last updated 14 years, 10 months temu by michas2005.
-
AutorWpisy
-
21/07/2007 o 23:07 #13563coolmanParticipant
Witam, w końcu mam chilke żeby odpowedzieć:) byłem mocno zajęty więc przepraszam wszystkich za milczenie:)
HMMMMMMMMMMM trębacze:) jest ich wielu i nie jestem w stanie stwierdzić , którzy mnie inspirują a których podziwiam……:)
Każdy trębacz który ma coś do zaproponowania na trąbce mnie inspiruje. Jednak najważniejszym, dla mnie, tabaczem jakiego spotkałem jest Piotr Wojtasik:) on mnie inspiruje. jest wielu wspaniałych trębaczy ale oni są jedynie muzykami z płyt lub koncertów- nie znam ich. A Piotra Poznałem i wywarł na mnie największy wpływ:)
Oczywiście jest Miles Davis, Winton Marsalis, Maynard itd ale studiowałem u pod okiem Piotra Wojtasika i mysle, że on wywarł na mnie największy wpływ:)24/07/2007 o 19:07 #13564andrewParticipantPodłączę się pod temat, żeby nie spamować niepotrzebnie:) Czy zawsze pan się wyróżniał na tle innych? Chodzi mi o to, czy nawet będąc w Psm I czy II st. był pan po prostu bardzo dobry? Jest może jakiś szczególny, przełomowy okres w pana karierze? Pytam się ponieważ słyszałem, że kiedyś będąc w liceum muzycznym sam pan Piotr Wojtasik miał poważne problemy w grze. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
25/07/2007 o 21:07 #13565coolmanParticipantRóżna rzeczy mówią ludzie……….:) każdy trębacz ma problemy i to przez całe życie:) mam na myśli pracę nad własnym warsztatem. Pokonuje się jeden problem i zanajduje się natychmiast drugi.Lub kilka na raz:) Problem w tym ,żeby je rozwiązywać….
Myslę, że przełomowym momentem w mojej edukacji muzycznej były studa w Katowicach:) więcej przełomów nie było i cały czas czekam na jakiś…….. 🙂05/08/2007 o 22:08 #13566mactrCzłonekWitam!
Wracając do pytania zadanego przez Andrew (chyba domyślam się, o co mu mniej więcej chodzi :))…
Też jestem ciekaw, jak Pan grał i w ogóle – rozwijał się – na różnych etapach szkolenia trąbkowego.
Wielu z nas pewnie nieraz zastanawia się, co (i czy w ogóle coś) bedzię z naszej gry powiedzmy za tyle i tyle lat, jeśli teraz jesteśmy na takim i takim etapie itd.Czy kończąc liceum muzyczne/średnią grał Pan już gdzieś „zawodowo”? Jak Pan może ocenić swoją grę pod względem techniki i świadomości w ogóle, jeszcze przed rozpoczęciem studiów na „Rozrywce”?
Czy na tym etapie wyróżniał sie już Pan w jakiś sposób swoją grą (chodzi mi o takie „przyziemne” sprawy, jak góra, szybkość itd.:)). W jaki sposób (z czyją pomocą) doszedł Pan do takich, „całkiem niezłych” 🙂 efektów? Może ogólną łatwość gry miał Pan od początku nauki (tacy też bywają)?
Jednym zdaniem – czy przed rozpoczęciem studiów był już Pan na tyle pewnym instrumentalistą , że mógł Pan sobie powiedzieć: „cholera, będzie można z tego kiedyś wyżyć, jest naprawdę dobrze itd.” :).Jestem pewien, że Pańska (możliwie najbardziej szczegółowa :)) odpowiedź zainteresuje niejednego Brassowicza :).
Dziękuję i pozdrawiam!
05/08/2007 o 23:08 #13560trebaczCzłonekMuzyka jakich trębaczy pana inspiruje ?? Kogo pan słucha 🙂
05/08/2007 o 23:08 #13567coolmanParticipantWitaj,
w skrócie:) w szkole podstawowej chciałem dwa razy zrezygnowac z edukacji muzycznej…. to prawda….. jakimś cudem mój profesor mnie przytrzymał-powiedział,że będze mi łatwiej w wojsku jak skończe szkołę muzyczną- i jakos w ostatniej klasie mnie coś zainspirowalo i zapragnąłem jednak grac:)W liceum nie zastanawiałem sie czy gram tak czy inaczej- miałem dużo do nadrobienia, starałem się jak najlepiej ale patrząc z perspektywy lat to uważam , że w momencie kończenia liceum prawie nie grałem na trąbce:):):)I w ogóle nie myślałem o tym czy będę mógł wyżyć z grania….:):):) może powinenem wtedy się nad tym zastanowić????? :):):)Na studiach po 3 roku zaczęło byc już jako tako ale wciąż dużo pracy przede mną……:)
Oczywiście pracowałem zawodowo od 15 roku życia.Przerobiłem orkiestry dęte w dużych ilościach, orkiestrę Jerzego Miliana ( jeszcze przed maturą) i potem wiele różnych formacji, statlki i cyrki, teatry muzyczne i wiele innych ciekawych lub mniej ciekawych historii.
Reasumując mogę ze spokojnym sumieniem powiedzieć , że nie powinniscie się sugerować tym co w danym okresie życia ktoś osiąga i jak gra,ponieważ każdy jest inny i może być różnie.
Nie można powiedziec że skoro ktoś grał w liceum słabo to ja też mam jeszcze czas albo , że jeżeli ktoś w liceum grał świetnie a ja nie gram to juz po mnie:):):) to nie ma znaczenia:) trzeba starać się grac co raz lepiej i wtedy spokojnie doskonalić swoją grę- efekty będą na pewno i to szybciej niz się spodziewacie:)
Miałem wielu kolegów którzy w czasach licealnych mieli lepsze oceny z egzaminów i jeździli na konkursy:) miałem również słabszych od siebie….. ale nigdy się nie sugerowałem i nie porównywałem tylko starałem się grać jak najlepiej – na swoim poziomie. I taką drogę Wam polecam.:)
SPOKOJNA PRACA NAD WłASNYM GRANIEM05/05/2008 o 11:05 #13568jarentyCzłonekWidocznie nie był Pan taki zły skoro przed matura grał Pan w orkiestrze Jerzego Miliana… 🙄
05/05/2008 o 18:05 #13569michas2005ParticipantZły czy nie zły…. Trzeba przede wszystkim wiedzieć do czego się dązy. Do jakiej muzyki i pracować w tym kierunku… Co tu mówić trzeba jasno postawić sprawe… Trzeba mieć CEL w zyciu… Jaka muzyka mnie inspiruje?? kto gra tak jak ja chciałbym grać w przyszłości. Widocznie jeszcze pan „coolman” nie wiedział co chce grać. jaka muzyke jaki styl….Czym wcześniej odpowiemy sobie na te pytanie podczas edukacji tym lepiej…
Pozdrawiam ;:))
PS: Niech sam Pan Sebastian wypowie się w tej kwestii…:)
-
AutorWpisy
- You must be logged in to reply to this topic.