Na pewno narażę się większości użytkownikom tego forum i z góry przepraszam jeżeli kogoś urażę, ale uważam, że B&S to są czołgi a nie trąbki 😀 bardzo ciężkie, masywne, takie „kwadratowe”. Zawsze porównuje się je do Bachów i zawsze jest tak, że jakiś model B&S jest „taki jak” odpowiednik Bacha. Taki jak Bach może sobie być, ale nie jest to Bach. Oczywiście wszystko to kwestia gustu i upodobań. Dowiadywałem się od wielu ludzi i np. trębacze opery Wrocławskiej wolą grać na Bachach. Trębacze filharmonii Wrocławskiej wolą Bachy. Część studentów Wrocławskiej Akademii Muzycznej (wszyscy których pytałem, bo ciężko spytać każdego 🙂 ) również też nie trawi B&Sów. Nawiązuję do Wrocławia, bo akurat z ludźmi z tego miasta rozmawiałem, grałem itp. Bardzo możliwe, że moje myslenie jest błędne, więc możecie mnie zawsze sprostować 🙂