Cześć!
Czemu zmieniłeś zadęcie i jaki był tego powód?
Wiesz, powiem CI jak u mnie sprawa wyglądała. Ćwiczyłem też bardzo dużo bo myślałem, że według starej polskiej i nie tylko zasady, im więcej będę ćwiczył tym lepszą będę miał kondycję i… wcale nie była większa. Moim problemem były wielkie spięcia w całym aparacie oddechowym. Usta nie miały tu tak wielkiego znaczenia. Jeśli zaczynasz źle oddychać, spinasz klatkę piersiową co za tym idzie zamykasz gardło to Twoje usta mogą być tak silne, że podniesiesz na nich dużego fiata, a i tak kondycji nie będziesz miał, bo na skutek złego oddychania, samej siły ust wystarczy Ci na 15, 20 minut grania i koniec. Moim zdaniem to co zauważyłem, że 75 % całej wytrzymałości zależy od oddechu i luzu. Pozostałe 25% to ogólna sprawność i wytrzymałość ust. Przestań także katować wysokie dźwięki, bo od ich ćwiczenia kondycja Ci nie przybędzie. Nie ta kolejność. Najpierw luz i swoboda oddechowa, potem krok po kroku grasz coraz wyższe dżwięki. Jeśli nie jesteś wstanie zagrac h2 dużym otwartym, soczystym tonem to na pewno nie będziesz wstanie zagrać tym bardziej g3 więc po co męczyć usta.
