Witam!
Wprawdzie nie jestem jakimś wielkim znawcą i wielbicielem orkiestr dętych (poza m.in tą/tymi, która „produkuje” soundtrack do wspaniałego filmu „Brassed Off” :)), ale kawałek, który zwie się „Oregon” jest po prostu świetny.
Kurde, mam jego kilka wersji i niestety żadna nie wykorzystuje w pełni tego, co niesie ten utwór – albo kwadratowe bębny, albo płaska blacha, albo inna cholera…
Tak sobie myślę, że mógłby nagrać to jakiś mocno poszerzony niezły big band. Gdyby tak dołożyć jeszcze piano, basówkę i w ogóle sekcję rytmiczną wystawić na pierwszy plan, hmm… Albo nawet przeinstrumentować to na porządny skład symfoniczny. Uaaaa…
Inne rzeczy tego pana też są niezłe. Szkoda tylko, że mało u nas orkiestr, które biorą się za takie utworki i jeszcze są w stanie jako tako to wykonać.
Pozdrawiam!