Witam!
Heh, rzeczywiście fajnie gracie. Kurde, normalnie stroi i nawet wszystko trzyma się kupy. No i pierwsza trąba widać, że potrafi grać (podwójne, potrójne, dźwięk – ładnie :)), to ty:)?
U nas też był „Happy…”:), w czasach świetności grywało się i ciekawsze rzeczy… no ale tak to nie graliśmy :). Teraz to już tylko grywamy z kolegami „na wynajem” 🙂 – fajnie jest czasem zjeść kiełbaskę z grilla, wypić piwko z plastikowego kufla i poprzeklinać bez powodu, hehe. Super – być „sidemanem do orkiestr dętych” :).
Przyznaj się, ilu „wypożyczyliście” muzyków na te granie? Kontrabasy to chyba a’vista leciały, co? 🙂
Ale naprawdę spoko trąbicie, tylko ten pan, który dyryguje to niepotrzebnie tyle ruchów rękami wykonuje – jak wy się w tym łapiecie?!?!?! 🙂
Pozdrawiam!